„Niestety Polacy piją coraz więcej. (…) Wzrasta liczba osób zarówno uzależnionych, jak i pijących ryzykownie i szkodliwie. Uzależnionych jest około miliona, a pijących nadmiernie ok. 4 mln. Te osoby nie żyją w jakimś odosobnieniu. Żyją w rodzinach, chodzą do pracy, jeżdżą po naszych drogach. Siłą rzeczy stwarzają problemy nie tylko najbliższym czy jakiejś mniejszej grupie społecznej, ale większości naszego społeczeństwa. Możemy powiedzieć nawet bardziej zdecydowanie: problemy alkoholowe dotykają wszystkich Polaków, chociaż w różny sposób” – powiedział w poranku „Siódma 9” bp Tadeusz Bronakowski, przewodniczący Zespołu KEP ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych. W rozmowie z Anną Czytowską opowiedział, jak w Polsce wygląda sytuacja związana ze spożywaniem alkoholu i zachęcił do abstynencji w sierpniu.
Jak zaznaczył bp Bronakowski, spożycie alkoholu w Polsce wzrasta.
„Niestety Polacy piją coraz więcej. W latach 70 Polacy wypijali ok. 5 litrów czystego alkoholu rocznie. W tym roku przewiduje się, że spożycie alkoholu może sięgnąć 12,5 litra. Okazuje się, że 3 mln Polaków codziennie przed pójściem do pracy kupuje tzw. małpki, czyli buteleczki alkoholu o pojemności 100 ml lub 200 ml. Rocznie sprzedawanych jest ich aż miliard. Konsumpcja piwa przekroczyła granicę 100 litrów na osobę. To prawie tyle samo rocznie co wody butelkowanej. Jeśli Polacy piją coraz więcej, to wzrasta także liczba osób zarówno uzależnionych, jak i pijących ryzykownie i szkodliwie. Uzależnionych jest około miliona, a pijących nadmiernie ok. 4 mln. Te osoby nie żyją w jakimś odosobnieniu. Żyją w rodzinach, chodzą do pracy, jeżdżą po naszych drogach. Siłą rzeczy stwarzają problemy nie tylko najbliższym czy jakiejś mniejszej grupie społecznej, ale większości naszego społeczeństwa. Możemy powiedzieć nawet bardziej zdecydowanie: problemy alkoholowe dotykają wszystkich Polaków, chociaż w różny sposób”.
Zwrócił uwagę, że alkohol jest niebezpieczny dla każdego, bez względu na jego pozycję społeczną.
„Choroba alkoholowa potrafi zniszczyć każdego, niezależnie od aktualnego stanu zdrowia, statusu społecznego czy dotychczasowych osiągnięć. Alkohol pokonał niejednego «bohatera», który twierdził, że może spokojnie pić, bo potrafi siebie kontrolować. To wróg podstępny i śmiertelny. Tak jak często powtarza ks. dr Marek Dziewiecki, jeśli ktoś się w nim zakocha, grozi mu śmiertelne niebezpieczeństwo”.
Podkreślił, że problemy alkoholowe są wielkim dramatem rodzin, a zwłaszcza dzieci.
„Dzieci w rodzinach z problemem alkoholowym przeżywają ogromną traumę porównywalną z przeżyciami więźniów obozów koncentracyjnych. Wywiera to straszliwe piętno na całe ich dorosłe życie. Dlatego jako naród musimy zrobić wszystko, by polskie dzieci żyły w trzeźwych rodzinach, bo tylko takie rodziny mogą zapewnić dzieciom naprawdę szczęśliwy i bezpieczny rozwój”.
Zapytany, jakie zadania stoją przed władzami państwowymi i samorządowymi w zakresie ochrony przez problemami alkoholowymi, odpowiedział:
„Władze państwowe i samorządowe są odpowiedzialne za stanowienie dobrego prawa i jego konsekwentne, skuteczne egzekwowanie. Oczekujemy od władz państwowych i samorządowych likwidacji reklamy alkoholu, ograniczenia fizycznej i ekonomicznej dostępności, likwidacji alkoholu ze stacji paliw. Oczekujemy tego, aby nie sprzedawano alkoholu dzieciom i młodzieży do 18 roku życia. Każda próba zwiększania liczby punktów sprzedaży alkoholu to działania bardzo nieodpowiedzialne. Tacy ludzie to zdrajcy wiary i narodu. To są przekupni egoiści. Ale władze państwowe i samorządowe muszą też wspierać wszelkie dobre inicjatywy, jeśli chodzi o zachowanie koniecznej abstynencji przez dzieci i młodzież do osiągnięcia 18 roku życia”.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.
[related limit=”5″]