Szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk powiedział, że w kwietniu około 1,5 procent zarejestrowanych osób nie zgłosiło się na umówiony termin szczepienia. Pełnomocnik rządu do spraw Narodowego Programu Szczepień odniósł się do pytania na temat przeciwników szczepień, którzy rejestrują się na wizytę, a potem informują, że się na nią nie stawiły, po to, by preparat się zmarnował.
Michał Dworczyk powiedział, że rząd zna problem przede wszystkim z mediów społecznościowych:
– Są osoby, które w sposób skrajnie nieodpowiedzialny namawiają do takich działań, Polacy natomiast są ludźmi roztropnymi, rozsądnymi i odpowiedzialnymi. Widać, że to jest w sposób realny nie przekłada na funkcjonowanie narodowego programu szczepień. Rozmawialiśmy o tym ostatni raz wczoraj o 20 na sztabie. Weryfikowaliśmy też liczbę rezygnacji czyli niepojawienie się pacjenta. Na poziomie kwietnia to jest około 1,5 procenta w stosunku do wszystkich osób zarejestrowanych w związku z tym nie jest to duży odsetek.
Minister Michał Dworczyk dodał, że nie ma w planach wprowadzania sankcji za niestawianie się na umówiony termin szczepienia.
– Wierzymy w odpowiedzialność za siebie i innych – podkreślił.
IAR/red. pg
