Alkohol na plaży i opieka nad dziećmi to nie jest bezpieczne i odpowiedzialne połączenie. Nie wiedziały o tym dwie kobiety, które w ubiegłym tygodniu wdały się w awanturę z ratownikiem wodnym. Sytuacja miała miejsce na kąpielisku miejskim w Łomży.
Gdy na kąpielisku zjawili się policjanci, okazało się, że ratownik czuwający nad bezpieczeństwem wypoczywających, zauważył gromadkę dzieci samotnie bawiących się nad wodą. Najmłodsze z nich wyglądało na około 2 lata.
Informuje podkomisarz Justyna Janowska z Komendy Miejskiej Policji w Łomży:
– Kiedy zainteresował się losem pięciorga dzieci, podeszły do niego dwie kobiety. Oświadczyły, że mają wszystko pod kontrolą. Wtedy wyczuł od nich alkohol. Z relacji ratownika wynikało, że zwrócił im uwagę, że łączenie alkoholu z opieką nad dziećmi, a tym bardziej nad wodą jest nieodpowiedzialne. Kobiety jednak nie widziały problemu w swoim zachowaniu i mówiły, że wypiły tylko po piwie. Wtedy wywiązała się między nimi awantura. Policjanci ustalili, że 25-latka przyjechała na plażę z 3-letnim synem i 5-letnią córką. Natomiast 26-latka z synami w wieku 5 i 6 lat oraz 2-letnią córką. Badania alkomatem wykazały, że młodsza z nich miała blisko promil alkoholu w organizmie, a starsza – ponad pół promila.
Dzieci zostały przekazane pod opiekę krewnych, a kobiety za swoje zachowanie odpowiedzą przed sądem rodzinnym. Dzięki czujności i zdecydowanej reakcji ratownika wodnego nie doszło do potencjalnej tragedii.
jt