„Niestety jest dużo takich przypadków [kiedy pacjent zataja informacje związane z możliwością zakażenia koronawirusem]. Trudno powiedzieć, z czego to wynika. Można podejrzewać, że ludzie obawiają się tego, że jeżeli podadzą w wywiadzie prowadzonym przez dyspozytora przez telefon o jakimś zachowaniu ryzykownym czy o czymś, co mogłoby skierować w kierunku podejrzenia zakażenia koronawirusem, to ta pomoc do nich nie zostanie zadysponowana. Uspokajam, że na każde wezwanie odpowiadamy. Proszę jednak pamiętać, że jeżeli usłyszymy taki wywiad, to jesteśmy w stanie się przygotować. Mamy środki ochrony osobistej, które założymy i będziemy mogli zrealizować taką wizytę, a po kontakcie z takim pacjentem dalej będziemy mogli pełnić dyżur. Jeżeli natomiast okaże się w trakcie wizyty, że pacjent okłamał czy zataił informacje, karetka zostaje wyłączona z systemu. A są takie powiaty, gdzie są tylko dwie karetki i po wyłączeniu jednej objęcie opieką powiatu będzie mocno utrudnione albo wręcz niemożliwe” – powiedział w poranku „Siódma 9” ratownik medyczny. Rozmowie z Piotrem Otrębskim powiedział, jak wygląda obecnie praca ratowników i zaapelował, aby nie zatajać informacji dotyczących możliwości zakażenia koronawirusem.
Powiedział, że zgłoszeń jest ostatnio mniej, ale podkreślił:
„Każdy wyjazd jest dla nas wyjazdem podwyższonego ryzyka”.
„Każdy z nas ma w samochodzie spakowaną torbę z najpotrzebniejszymi rzeczami, na wypadek gdyby trzeba było się poddać przedłużonej kwarantannie” – zaznaczył.
Zapytany, czy zdarzają się przypadki, kiedy pacjent zataja informacje o możliwości zakażenia koronawirusem, dopowiedział:
„Niestety jest dużo takich przypadków. Trudno powiedzieć, z czego to wynika. Można podejrzewać, że ludzie obawiają się tego, że jeżeli podadzą w wywiadzie prowadzonym przez dyspozytora przez telefon o jakimś zachowaniu ryzykownym czy o czymś, co mogłoby skierować w kierunku podejrzenia zakażenia koronawirusem, to ta pomoc do nich nie zostanie zadysponowana. Uspokajam, że na każde wezwanie odpowiadamy. Proszę jednak pamiętać, że jeżeli usłyszymy taki wywiad, to jesteśmy w stanie się przygotować. Mamy środki ochrony osobistej, które założymy i będziemy mogli zrealizować taką wizytę, a po kontakcie z takim pacjentem dalej będziemy mogli pełnić dyżur. Jeżeli natomiast okaże się w trakcie wizyty, że pacjent okłamał czy zataił informacje, karetka zostaje wyłączona z systemu. A są takie powiaty, gdzie są tylko dwie karetki i po wyłączeniu jednej objęcie opieką powiatu będzie mocno utrudnione albo wręcz niemożliwe”.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.
[related limit=”5″]