Miliony złotych i setki tysięcy na edukację – między innymi to oferuje łomżyński MPEC gminie Zambrów za wydanie pozwolenia na budowę spalarni w Czerwonym Borze. Cały proces trwa już 2 lata. Wójt wciąż pozostaje nieugięty w swej decyzji.
Mimo licznych rozmów i propozycji gmina Zambrów nie chce wydać pozwolenia na budowę spalarni. Ma chodzić głównie o sprzeciw mieszkańców miejscowości Bacze Mokre. Prezes MPEC Radosław Żegalski mówi, że nie ma żadnych merytorycznych przesłanek, aby tę inwestycję blokować.
– Uzasadnienia są w mojej ocenie lakoniczne i nie mają nic wspólnego z merytorycznymi uwagami. Już raz myśmy odwoływali się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego i kolegium kazało jeszcze raz rozpatrywać ten temat. Ten opór, który jest, a niewątpliwe jest, trudno mi powiedzieć czym jest spowodowany.
Prezes MPEC pozostaje optymistą i liczy na to, że profity, które może mieć gmina z tytułu tej inwestycji, skłonią wójta do wydania zezwolenia. A tych, jak mówi Radosław Żegalski, jest dużo.
– Z samego tytułu podatków to byłoby około miliona złotych dla gminy. Jeżelibyśmy tę spółkę tam założyli, która by ten temat prowadziła, to byłby z samego CIT-u kolejny milion. Deklarowaliśmy, że jeżeli to się uda zrobić, to chcieliśmy też i nadal chcemy, zasilić mieszkańców tej miejscowości w ciepło za darmo. Jeżeli też jakieś w pobliżu miejscowości chciałyby skorzystać z tego ciepła, to deklarowaliśmy też, że byśmy te ciepło dawali za przysłowiową złotówkę.
MPEC zaproponował też wprowadzenie datków na szkolnictwo w gminie Zambrów w zakresie ekologii. Byłoby to nawet kilkaset tysięcy złotych.