Dzisiaj (25.05.) mija 73. rocznica śmierci rtm. Witolda Pileckiego. 25 maja 1948 roku z wyroku komunistycznych władz został stracony w więzieniu na Rakowieckiej.
Jarosław Wróblewski z Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL podkreśla, że Witold Pilecki swoim życiem inspiruje kolejne pokolenia.
– 73. rocznica śmierci Witolda Pileckiego to jest też dzień uznany jako Międzynarodowy Dzień Bohaterów Walki z Totalitaryzmami, któremu patronuje Witold Pilecki. On swoim życiem nas inspiruje: jego wielowymiarowość – był humanistą, romantykiem, kochającym ojcem, synem polskiej ziemi znającym żołnierskie rzemiosło. Pokazał, że tylko Polska jest ważna. „Wszystko robiłem dla Polski” – tak pisał – podkreśla rzecznik Muzeum przy ul. Rakowieckiej.
Witold Pilecki urodził się 13 maja 1901 roku w Ołońcu na terenie dzisiejszej Rosji. Jako rotmistrz kawalerii Wojska Polskiego brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej, a potem w wojnie obronnej w 1939 roku. Podczas II wojny światowej aktywnie działał w konspiracji. W roku 1940 zdecydował się na ochotnika przeniknąć do KL Auschwitz. Zorganizował tam ruch oporu i przygotowywał raporty o niemieckich zbrodniach. Trafiły one do władz Armii Krajowej, polskiego rządu w Londynie oraz przedstawicieli państw alianckich. W 1947 roku został aresztowany przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa i osadzony w więzieniu mokotowskim. Niespełna rok później Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie skazał go na śmierć. Wyrok wykonano 25 maja 1948 roku o godz. 21.30 strzałem w tył głowy. Ciało rotmistrza do dziś nie zostało odnalezione. Pośmiertnie został odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski i Orderem Orła Białego.
IAR/red. pg