Patriotyzm w polskiej muzyce rozrywkowej
Zbliżające się Święto Niepodległości (11 listopada) to jak zwykle także czas koncertów patriotycznych. Chciałbym niejako wkomponować się w ten obraz poprzez sięgnięcie do popkultury, czyli polskiej muzyki rozrywkowej. Podstawą będzie audycja „Radia 357” zatytułowana „Polski Top”. Co roku bowiem w maju słuchacze głosują na polskie przeboje wszech czasów, układając w ten sposób listę rankingową. Mam pełną świadomość, że to akurat internetowe radio w gąszczu rozlicznych innych rozgłośni niekoniecznie musi pozostawać dzisiaj reprezentatywne dla wszystkich Polaków, a tym bardziej melomanów. Ale przecież tu chodzi o kontynuację słynnej „listy przebojów Programu Trzeciego” (głównie rockowej), a któż jej dawniej nie słuchał? Otóż, na tegorocznej (2024) liście wszech czasów w pierwszej dziesiątce polskich przebojów (już nie tylko przeważająco rockowych) znalazły się przynajmniej trzy piosenki rozrywkowe o konotacjach patriotycznych.
Na miejscu 8. jest utwór z roku 1987 zatytułowany „Polska” zespołu „Kult” (czyli jeszcze z okresu PRL). Pierwszy obraz to przyroda, niby naturalnie piękna, ale jednocześnie już zeszpecona przez człowieka: „Poranne zorze, poranne zorze/, Gdy idę w Sopocie nad morzem/ Po plaży brudno-piaskowej”. Drugi obraz to zeszpecona cywilizacja: „Czy byłeś kiedyś u nas na dworcu w nocy/ Jest tak brudno i brzydko, że/ pękają oczy, oczy, oczy?” Dalej, trzeci obraz, zeszpecenie polityczne: „Ja stoję i patrzę na mundurowe dziwolągi”. I wreszcie czwarty obraz, zeszpecenie etyczne: „Zaczepia mnie pijanych meneli wielu/ Jutro spotkają się w kościele”. Ale mimo wszystko powtarzający się refren wyraża niezmiennie dumę z bycia Polakiem: „Polska/ Mieszkam w Polsce/ Mieszkam w Polsce/ Mieszkam tu, tu, tu, tu”.
Na miejscu 2. jest utwór z roku 2015 zatytułowany „Wojenka” zespołu „Lao Che”. Ojciec próbuje maleńkiej córce wyjaśnić, czym jest wojna: „Raz i dwa, raz i dwa,/ Dziewczynka Wojenka na imię ma”. Spersonifikowana wojenka jest straszna: „Trzy i cztery, trzy i cztery,/ Dziwne ona ma maniery./ (…) Siedem, osiem, siedem, osiem,/ Wciąż o kości tylko prosi./ Dziewięć, dziesięć, dziewięć, dziesięć,/ Kto z was kości jej przyniesie?/ Może ja, może ty?/ Licz od nowa: raz, dwa, trzy”. Nic więc dziwnego, że ojciec musi mieć jakiś sposób na ewentualne uchronienie córki przed pożogą wojenną: „Gdyby do nas przyszła,/ Skłamałbym, że wyszłaś,/ że na świat nie przyszłaś./ Kłamałbym jak popadnie,/ Choć kłamać, córeńko, nieładnie./ Nieładnie./ Nieładnie”. W ogóle z perspektywy zwykłego żołnierza najbardziej oczekiwana sytuacja to zakończenie wojny: „Gdyby do nas przyszła,/ żeby ją zaraza ścisła,/ żeby ją zabrała Wisła”. To nie jest piosenka pacyfistyczna, ale ukazująca koszmar wojny podejmowanej czasami z wyższej, a czasami z niższej konieczności: „Wojna to sport, a sport to zdrowie/ Skoki do gardła i rzuty ołowiem./ Zawsze jest powód do użycia noża”.
I wreszcie na miejscu 1., i to już od kilku lat, jest utwór z 1988 roku zatytułowany „Nie pytaj o Polskę” zespołu „Obywatel G.C.” Miłość wobec ojczyzny porównana została tutaj do miłości między chłopakiem i dziewczyną: „To nie karnawał, ale tańczyć chcę/ I będę tańczył z nią po dzień”. Polska lat osiemdziesiątych pozostaje cywilizacyjnie i kulturowo nieco szpetna: „Te brudne dworce, gdzie spotykam ją/ Te tłumy, które cicho klną/ Ten pijak, który mruczy coś przez sen/ Że póki my żyjemy, ona żyje też”. Kluczowe przesłanie utworu polega na tym, że patriotyzm jest czymś głębszym niż tylko suma pewnych racji: „Nie pytaj mnie, dlaczego jestem z nią/ Nie pytaj mnie, dlaczego z inną nie/ Nie pytaj mnie, dlaczego myślę, że/ Że nie ma dla mnie innych miejsc”.
Rzecz charakterystyczna, ale w pierwszej „dziesiątce” tegorocznej listy polskich przebojów wszech czasów są także utwory, które patriotyzmu dotykają nie wprost. I tak: na miejscu 3. „Krakowski spleen” zespołu „Maanam” (o ciężkiej atmosferze w sytuacji braku wolności politycznej); na miejscu 4. „Arahja” (neologizm) zespołu „Kult” (o permanentnym podziale na „prawą stronę” i „lewą stronę” we wspólnocie); i na miejscu 7. „Dziwny jest ten świat” Czesława Niemena (o pogardzie i ludziach dobrej woli).
Z Bogiem!
(Hope)
PS. Pozostałe piosenki z pierwszej „dziesiątki” dotykają ogólnie sensu egzystencji człowieka w społeczeństwie: na miejscu 5. „Długość dźwięku samotności” zespołu „Myslovitz”; na miejscu 6. „Autobiografia” zespołu „Perfect”; na miejscu 9. „Lubię wracać tam gdzie byłem” w wykonaniu Zbigniewa Wodeckiego; i na miejscu 10. „Byłaś serca biciem” Andrzeja Zauchy.
Mail do Autora: hieronimkrystyn@wp.pl