Dług, brak miejsc pracy i miasto zamknięte dla mieszkańców – to główne wnioski, które płyną z ankiety o przyszłości Łomży przeprowadzonej przez Przyjazną Łomżę. Dziś przedstawiono jej wyniki.
Ankieta składała się z trzech pytań. W ciągu 2 miesięcy wzięły w niej udział 523 osoby, które oddały 1419 odpowiedzi. Z odzewu mieszkańców zadowolony jest kandydat na prezydenta i lider Przyjaznej Łomży, Dariusz Domasiewicz.
– Odbieram to jako wyznaczenie ścieżki, czego mieszkańcy oczekują, bo anonimowo łatwiej jest się wypowiedzieć. Byłem bardzo zaskoczony, bo niektóre wypowiedzi były wielkości kartki A4. Jest to bardzo bogaty materiał, który będzie przez nas wykorzystywany w przyszłości, bo na pewno Przyjazna Łomża będzie miała dużą reprezentację w radzie miasta i być może prezydenta.
Dariusz Domasiewicz mówi, że mieszkańcy zwracali uwagę między innymi na to, że miasto jest dla nich „zamknięte”. W tej kwestii, kandydat na prezydenta miasta, sam bije się w pierś.
– Być może jako radny za mało w tym temacie zrobiłem, żeby miasto było otwarte. Może trzeba było jako radny brać udział w konkursach o pracę i przyjrzeć się temu czy wszystko jest ok. Ja wierzyłem, że jest, natomiast z odpowiedzi respondentów wynika, że jest pewna rzecz do nadrobienia. Deklaruję, że w przyszłej kadencji to będzie transparentne do bólu, żeby każdy wiedział, że może tu liczyć na pracę.
Przypomnijmy, że już tylko do jutra można oddać głos w naszej ankiecie, w której pytamy: na kogo oddasz głos w wyborach na prezydenta miasta Łomża. Jutro też ogłosimy wyniki.
