Przypomnijmy, że w lipcu zrezygnował z poselskiego uposażenia i rozpoczął prace w banku. Teraz łomżyński poseł Lech Kołakowski Ma odejść z Banku Gospodarstwa Krajowego i zostać nowym wiceministrem rolnictwa – donosi gazeta.pl.
“Gdy Kołakowski w lipcu tego roku zaczynał pracę w BGK, to mówił, że “chce pracować na rzecz polskiej wsi, polskiego rolnictwa”. Mógł pracować poza Sejmem, bo został też posłem niezawodowym. Przez media przetoczyła się fala publikacji o możliwych wysokich zarobkach w fotelu doradcy w BGK – opozycja przekonywała, że może zarabiać tam nawet 40 tys. zł, a BGK nie udzielił informacji, na jakie wynagrodzenie w rzeczywistości mógł liczyć” – donosi portal.
O tym, że parlamentarzysta ma wejść do rządu mówiło się w zasadzie od jego lipcowego powrotu, jako posła Partii Republikańskiej, do Zjednoczonej Prawicy. Na antenie Radia Nadzieja nie zaprzeczał on temu, że widziałby siebie w rządzie:
– Obowiązkiem posła jest praca w komisjach i w okręgu wyborczym. Wszelkie inne kwestie są dla posła mniej ważne. Ważne jest stanowienie dobrego prawa. Jakie będą podejmować decyzje właściwe osoby, tu mówię o premierze rządu, o prezesie Prawa i Sprawiedliwości, przyjdzie czas. Moim celem jest dobrze pracować na rzecz tworzenia dobrych aktów prawnych dla rolnictwa.
Ale nie zaprzecza pan? – pytał Jakub Trochimowicz:
– Panie redaktorze wszystko w życiu jest możliwe. Ja kiedyś nigdy nie spodziewałbym się, że będę posłem, natomiast podstawowym obowiązkiem jest praca dla wyborców.
Przypomnijmy, że to właśnie sprawy rolnictwa i tzw. piątka dla zwierząt, którą w ubiegłym roku forsował Jarosław Kaczyński sprawiła, że poseł Kołakowski w listopadzie 2020 roku opuścił Prawo i Sprawiedliwość. W między czasie prowadził rozmowy m.in. z Porozumieniem Jarosława Gowina.
pg