– Podwyżki będą dotyczyły pracowników tych, którzy są w jakimkolwiek kontakcie z pacjentem w naszym szpitalu. Chodzi też i o tych pracowników, jeżeli pracownik laboratorium bada krew pacjentów, nie stoi obok pacjenta, ale też ma kontakt w tym momencie z tym pacjentem – wyjaśnia po. dyrektora Jacek Roleder.
Zdaniem Katarzyny Jarockiej, przewodniczącej Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych przy szpitalu Wojewódzkim w Łomży podwyżka nie jest wystarczająca, ponieważ pracownicy pracujący w kilku placówkach zmuszeni są wybrać tylko jedną z nich:
– Chodzi o tą dokładną deklarację wyboru jednego szpitala, w którym chcą pracować w związku z możliwością przeniesienia zakażenia z jednej jednostki do drugiej. I to z jednej strony wygląda bardzo racjonalnie. To jest bardzo rozsądne, ale z drugiej strony niestety tracą dodatkowy zarobek.
To co łączy dyrekcję i pracowników to troska o odpowiednie zabezpieczenie osób świadczących usługi medyczne. Mimo licznych dotacji szpital jest wciąż w trudnej sytuacji. Dyrektor apeluje o pomoc finansową i zaopatrzeniową.
BB
[related limit=”5″]