6 bramek, zwroty akcji i remis uratowany w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry – tak przebiegał wczorajszy, wyjazdowy mecz ŁKSu Łomża z drużyną KS Michałowo. Spotkanie zakończyło się remisem 3:3.
Biało-czerwoni nie wyjeżdżają jednak usatysfakcjonowani tym wynikiem:
– Mieliśmy też dobrą okazję do tego, żeby zdobyć czwartą bramkę. Niestety Filip Cudakiewicz nie zakończył ostatniej akcji w tym meczu zdobyciem gola. No i mecz zakończył się podziałem punktów. Na trudnym terenie drużyna z Michałowa nie przegrała w tym sezonie jeszcze meczu. Tydzień temu pokonała Ruch Wysokie Mazowieckie na wyjeździe, więc jest to bardzo mocna drużyna. I trzeba szanować na pewno ten punkt, który na pewno w ostatecznym rozrachunku będzie się liczył – mówi prezes klubu, Łukasz Uściłowski.
Po tym meczu ŁKS dalej znajduje się na piątym miejscu w tabeli IV ligi. Kolejne spotkanie rozegra w sobotę, na swoim stadionie, o godzinie 17 z Hetmanem Białystok.
jt