Ministerstwo Edukacji Narodowej zapowiedziało „odchudzenie” podstawy programowej o 20%. Dodatkowo z programu nauczania zniknie także przedmiot Historia i Teraźniejszość. Były wiceminister Edukacji i Nauki – Dariusz Piontkowski na antenie Radia Nadzieja wyraził swoje obawy.
W nowej podstawie próbuje się umniejszyć rolę chrześcijaństwa – mówił Dariusz Piontkowski:
–Nie wiadomo skąd się wzięła propozycja akurat 20, a nie na przykład 10, 15 albo 30 i te zmiany, zwłaszcza z przedmiotów humanistycznych, są zmianami niekorzystnymi. W nowej podstawie programowej próbuje się umniejszyć rolę chrześcijaństwa, Kościoła w budowaniu polskiej państwowości, a potem roli, jaką Kościół odgrywał w naszych dziejach, nawet w tych najtrudniejszych momentach. Nawet próbuje się odebrać sporą wiedzę na temat historii najnowszej – co w ogóle jest już niezrozumiałe.
Zaproponowane zmiany prowadzą do zniszczenia wysokiego poziomu nauczania w Polsce – podkreślał Dariusz Piontkowski:
-Niestety, mam wrażenie, że te zmiany, nie tylko dotyczące podstaw programowych, ale na przykład zakazu zadawania prac domowych będą zmierzały ku temu, że zniszczymy wysoki poziom szkolnictwa publicznego. Rodzice, bardziej zasadni albo ci, którzy dbają o edukację swoich uczniów, będą posyłali coraz częściej swoje dzieci do szkół prywatnych. Niestety, dojdzie do takiego wyraźnego podziału na szkołę publiczną o niższym poziomie i szkolnictwo prywatne, gdzie będzie można kształcić za pieniądze.
Zmiany mają wejść w życie 1 września br., czyli od nowego roku szkolnego.