„Nie rozpaczajcie! Wszystko będzie dobrze! Bez jednego drzewa las lasem zostanie. Bez jednej jaskółki wiosna też zawita, a bez jednego człowieka świat się nie zawali” – pisał w ostatnim liście do rodziny ks. Jan Macha. 20 listopada w Katowicach odbędzie się jego beatyfikacja.
W momencie śmierci ksiądz Macha zapewne wzywał imienia Syna Bożego i jego Matki. Prawie nagi, bo tylko w więziennej papierowej koszuli, przywiązany do poziomej deski, nie miał wiele czasu na modlitwę. Gilotyna „Czerwona wdowa”, bo tak nazywali katowiczanie narzędzie śmierci z więzienia przy Mikołowskiej, pracowała wtedy właściwie bez przerwy. Był 3 grudnia 1942 r.:
mat. przygotowany przez Radio eM Katowice