Strażacy apelują o niewchodzenie na zamarznięte akweny wodne. Grozi to niebezpiecznymi wypadkami, gdyż pokrywa lodowa może pękać w najmniej oczekiwanym momencie.
Adam Łopatka – młodszy brygadier z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie podkreślił, że równie niebezpieczne jest ratowanie osoby, pod którą załamał się lód. Jeśli nie ma w pobliżu długiej tyczki lub liny, którą można rzucić, lepiej poczekać na przyjazd strażaków ze specjalistycznym sprzętem, gdyż lód może załamać się również pod osoba ratującą.
-Jeśli lód załamał się pod tą osobą, tak samo może załamywać się pod osobą, która będzie chciała ratować. Straż Pożarna jest do tego specjalnie przygotowana, mamy suche skafandry, kamizelki wypornościowe, które pozwalają swobodnie się przemieszczać w wodzie, a nawet na lodzie, który mógłby się załamać.
Nie udało się uratować życia dwóch chłopców w wieku 12-stu i 16-stu lat , pod którymi w sobotni wieczór załamał się lód na jeziorze Wigry. Obaj przyjechali do Polski z Ukrainy.
fot. KPP Kolno