Łomża 103,6 fm | Ostrołęka 93,9 fm | Grajewo 93,8 fm

Prof. Monika Przybysz: Przebywanie z kimś 24 godz. na dobę zawsze tworzy konflikty. Może to być szansa lub zagrożenie

Ramówka
Facebook
Twitter
Darowizna

„Kiedy przebywa się z kimś 24 godziny na dobę, zawsze konflikty się pojawią. Możemy na to patrzeć jako na szansę albo jako na zagrożenie. To szansa na nauczenie się drugiego człowieka, poznanie go. Zagrożenie natomiast to pozostanie tylko na poziomie konfliktów, na poziomie pewnego znudzenia się” – powiedziała w poranku „Siódma 9” prof. Monika Przybysz (Wydział Teologiczny UKSW). W rozmowie z Marcinem Fijołkiem podjęła temat komunikacji w czasie epidemii.

Jak zaznaczyła, komunikacja wirtualna nigdy nie zastąpi osobistego spotkania.

„To nigdy nie będzie to samo, bo spotkanie osobiste jest najbardziej twórcze i bardzo ważne dla ludzi, ponieważ przekazujemy przez mowę niewerbalną większość komunikacji. Kiedy widzimy się z drugim człowiekiem, przekazujemy sto procent komunikacji. Kiedy rozmawiamy przez telefon, jest to tylko fragment”.

„Pierwszym efektem jest tęsknota. Tęsknimy za spotkaniem, za zobaczeniem drugiego człowieka. Nawet na ulicy, kiedy mijamy kogoś w masce, nieraz nie rozpoznajemy naszych znajomych. Dopiero kiedy po oczach widzimy, że się uśmiecha, widzimy, że to ten znajomy. Trochę nam komunikacja zubożała. Ale zobaczyliśmy, że komunikacja w rodzinie jest niesamowicie ważna. W wielu rodzinach nie było wspólnych posiłków, a teraz zaczęli wspólnie jeść, zaczęli się dzielić troskami, zaczęli rozbić wspólnie mnóstwo rzeczy, na które dotychczas nie mieli czasu, więc są pozytywy i negatywy tej sytuacji” – tłumaczyła.

Podkreśliła również, że ciągłe przebywanie ze sobą zawsze tworzy konflikty.

„Kiedy przebywa się z kimś 24 godziny na dobę, zawsze konflikty się pojawią. Możemy na to patrzeć jako na szansę albo jako na zagrożenie. To szansa na nauczenie się drugiego człowieka, poznanie go. Zagrożenie natomiast to pozostanie tylko na poziomie konfliktów, na poziomie pewnego znudzenia się”.

Zwróciła uwagę na sytuację osób, które mieszkają same.

„Pojawiła się ogromna tęsknota osób, które mieszkają same. Dotychczas pewne rytuały życiowe były takie, że były zakupy, była możliwość spotkania z sąsiadami. Tutaj należy się pochylić nad tym, jak wypełnić tę obecność drugiego człowieka dla osób, które mieszkają same. Coraz więcej ujawnia się takich inicjatyw oddolnych dzwonienia do osób starszych, przegadywania tego lęku, dzielenia się troskami, żeby te osoby mogły po prostu się wygadać”.

Zapytana, czy przeniesienie religijności do świata wirtualnego jest szansą czy zagrożeniem, odpowiedziała:

„Jedno i drugie. Widzę ogromnie dużo radości u osób, które jednak poszły na Eucharystię. Dzielą się tym, że udało im się na przykład po iluś tygodniach być na Mszy. Jest to więc szansa na świadectwo, pokazanie, że jesteśmy osobami wierzącymi, że to jest dla nas ważne. Oczywiście zagrożeniem jest fakt, że wiele osób, które bardziej praktykowały niż wierzyły, być może nigdy nie wróci do Kościoła. Może zostaną na tym poziomie, że skoro mogły przez ten czas oglądać nabożeństwa – bo tak piszą w mediach społecznościowych, że oglądają, a nie uczestniczą – to nie jest potrzebne, żeby praktykować i będą raz na jakiś czas wpadać do kościoła”.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.

Autor M. Sz.

2020-04-30

Więcej informacji z tej kategorii

28 marca: Do końca ich umiłował

28 marca: Do końca ich umiłował

WIELKI CZWARTEK   J 13, 1-15 Było to przed Świętem Paschy. Jezus, wiedząc, że nadeszła godzina Jego, by przeszedł...