Łomża 103,6 fm | Ostrołęka 93,9 fm | Grajewo 93,8 fm

Wiara: Przyjdź Duchu Święty i odnów w nas wiarę

Ramówka
Facebook
Twitter
Darowizna

W VIII niedzielę Wielkanocy obchodzimy w Kościele wielką uroczystość, jaką jest Zesłanie Ducha Świętego. To On uzdalnia chrześcijan do wiary, udzielając im swoich darów.

Pan Jezus przygotowywał swoich uczniów na przyjście Pocieszyciela – Ducha Prawdy i Miłości. W Jego naukach słyszeli oni słowa zwiastujące zesłanie Ducha Świętego: „To wam powiedziałem, przebywając wśród was. A Paraklet, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co Ja wam powiedziałem” (J 14, 25-26).

W innym miejscu Ewangelii według św. Jana czytamy: „Gdy jednak przyjdzie Pocieszyciel, którego Ja wam poślę od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca pochodzi, On będzie świadczył o Mnie. Ale wy też świadczycie, bo jesteście ze Mną od początku” (J 15, 26-27).

W kolejnym rozdziale Dobrej Nowiny św. Jan opisuje wypowiedź Mistrza: „Teraz zaś idę do Tego, który Mnie posłał, a nikt z was nie pyta Mnie: Dokąd idziesz? Ale ponieważ to wam powiedziałem, smutek napełnił wam serce. Jednakże mówię wam prawdę: Pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was. A jeżeli odejdę, poślę Go do was. On zaś, gdy przyjdzie, przekona świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie. O grzechu – bo nie wierzą we Mnie; o sprawiedliwości zaś – bo idę do Ojca i już Mnie nie ujrzycie; wreszcie o sądzie – bo władca tego świata został osądzony. Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz [jeszcze] znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe. On Mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam objawi. Wszystko, co ma Ojciec, jest moje. Dlatego powiedziałem, że z mojego weźmie i wam objawi” (J 16, 5-15).

Jezus mówi tu o osobliwym działaniu Ducha Świętego. Zadaniem Jego będzie utwierdzenie apostołów w pełni prawdy Chrystusowej. On nauczy ich pojmować słowa Jezusa. Chrystus po zmartwychwstaniu nie zostawia nas sierotami. Pozostaje obecny w Eucharystii oraz posyła nam swego Ducha, który jest Duchem Prawdy i Miłości.

ROZUMIEĆ JEZUSA

Uczniowie przez cały czas działalności publicznej Chrystusa trwali przy Nim. Opuścili wszystko i poszli za Jezusem. Apostołowie zawsze Go otaczali, słuchali Jego nauk i dopytywali, prosząc o wyjaśnienie tego, czego nie zrozumieli. Uczniowie widzieli postawę Jezusa wobec bogaczy, biedaków, chorych, uciśnionych, szukających prawdy i rady. Wędrowali ze swoim Nauczycielem, towarzysząc Mu wszędzie, dokąd tylko został zaproszony. Widzieli Jego oblicze, słyszeli głos, obserwowali każdy gest, przeżywali z Nim Jego los.

Domyślamy się,  ze uczniowie trwali w głębokiej harmonii ze swoim Mistrzem. Jednak wczytując się w słowa Ewangelii jesteśmy zdumieni, że uczniowie tak mało rozumieli Jezusa. Można to wytłumaczyć krótkością czasu, który apostołowie spędzili z Chrystusem. Postać Pana była zbyt wielka i nowość Jego nauki zbyt potężna, aby uczniowie w ciągu trzech lat mogli osiągnąć pełnię zrozumienia. Brak było w uczniach najistotniejszego – nie widzieli w Panu tego, kim On jest. Można zaryzykować stwierdzenie, że „wierzyli”, ale nie do końca.

„Wiara” to nie tylko pobożne zaufanie, najpełniejsze oddanie i otwartość wobec Mistrza, lecz coś, czego Jezus żąda w odniesieniu do siebie i do Boga, który przez Niego przemawia. „Wiara” w ujęciu Chrystusowym to stosunek do wcielonego Syna Bożego. Tego niestety brakowało apostołom. Przypuszczamy, że w końcu otworzyły się ich serca i dusze, kroczyli dalej po ukazanej im drodze, przeżywali własne życie w świetle nauki Chrystusa. Stało się to jednak dopiero po zesłaniu Ducha Świętego.

PRZEMIANA PIOTRA

Przyjrzyjmy się apostołom wkrótce po śmierci Pana Jezusa. Słuchając Piotra w dniu Zesłania Ducha Świętego, od razu widać jego przemianę. Nie tylko nabrał odwagi i czerpie ze źródła poznania, ale tez zupełnie innym stał się jego stosunek do Chrystusa. Piotr świadczy o Jezusie jak człowiek, który bez reszty Go pojął, otrzymał moc i głosi Słowo Boże. Mówi nie o Chrystusie, ale przez Niego i z Jego ducha. Stosunek Piotra do Jezusa uległ zmianie i wywołał w nim przemianę. Uwierzył i został głosicielem prawdy.

JEZUS POCHODZI Z DUCHA ŚWIĘTEGO

Zadajmy sobie kilka pytań: Skąd przychodzi Jezus? Czyją mocą działa? Odpowiedź jest jedna: Chrystus pochodzi z Ducha Świętego i dzięki Niemu działa. Poprzez Niego zaistniał: „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym” – powiedział do Maryi Archanioł Gabriel (Łk 1, 35). Natomiast gdy Jezus rozpoczął życie publiczne i został ochrzczony przez Jana Chrzciciela w Jordanie, zstąpiła nań pełnia Ducha Świętego. Żyjący wtedy ludzie odczuwali utajoną moc Ducha Świętego w słowach i czynach Chrystusa. Ten Duch musi zejść i na człowieka, dać mu nową treść wewnętrzną, połączyć go z Jezusem, aby mógł prawdziwie „poznać” Pana, czyli uwierzyć.

DUCH ŚWIĘTY „SPRAWCĄ WIARY”

Duch Święty jest „sprawcą wiary”, jej realizatorem. Wiara to odpowiedź, w której wezwany ujmuje Osobę i Słowo Boże. Stać się wierzącym w myśl Pisma Świętego, to stać się chrześcijaninem. Wiara zakłada, że w człowieku obudziło się nowe życie. Jezus mówi, że tylko ten Go kocha i rozumie, kto się z Boga narodził. Ewangelista Jan tak to opisuje: „Rzekł do nich Jezus: «Gdyby Bóg był waszym Ojcem, to i Mnie byście miłowali. Ja bowiem od Boga wyszedłem i przychodzę. Nie wyszedłem od siebie, lecz On Mnie posłał. Dlaczego nie rozumiecie mowy mojej? Bo nie możecie słuchać mojej nauki. (…) A ponieważ Ja mówię prawdę, dlatego Mi nie wierzycie. (…) Kto jest z Boga, słów Bożych słucha.»” (J 8, 42-47).

Człowiek sam z siebie nie jest zdolny do wiary. Wiara jest czynem „nowego” człowieka. Musi się on odrodzić, aby wiara mogła zaistnieć. Taki człowiek powstaje z Ducha Świętego. Jak powiedział sam Chrystus: „jeśli się ktoś nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do królestwa Bożego” (J, 3, 5). Tylko wiara prowadzi do nieba.

CZŁOWIEK DUCHOWY I ZMYSŁOWY

Listy św. Pawła przepełnia świadomość, co to znaczy być chrześcijaninem. Znamienne są jego słowa o „duchowym” i „zmysłowym” („cielesnym”) człowieku. „Nam zaś objawił to Bóg przez Ducha. Duch przenika wszystko, nawet głębokości Boga samego. Kto zaś z ludzi zna to, co ludzkie, jeżeli nie duch, który jest w człowieku? Podobnie i tego, co Boskie, nie zna nikt, tylko Duch Boży. Otóż myśmy nie otrzymali ducha świata, lecz Ducha, który jest z Boga, dla poznania darów Bożych. A głosimy to nie uczonymi słowami ludzkiej mądrości, lecz pouczeni przez Ducha, przedkładając duchowe sprawy tym, którzy są z Ducha. Człowiek zmysłowy bowiem nie pojmuje tego, co jest z Bożego Ducha. Głupstwem mu się to wydaje i nie może tego poznać, bo tylko duchem można to rozsądzić. Człowiek zaś duchowy rozsądza wszystko, lecz sam przez nikogo nie jest sądzony (1 Kor 2, 10-15).

Pawłowe ujęcie „duchowy” określa człowieka wyzwolonego i odnowionego przez Ducha Świętego. „Duchowym” ma się stać rozum, serce i wola człowieka, jego działanie i postępowanie. Jednak św. Paweł ostrzega, że wierzący chrześcijanin, odrodzony w Duchu Świętym, rozumie świat, lecz świat nie rozumie jego. Człowiek duchowy potrafi osądzić świat, gdyż nosi w sobie źródło życia, karmi się Słowem Bożym. Wcielenie Słowa i pokonanie świata przez Mękę Jezusa stworzyło zaporę pomiędzy światem a człowiekiem duchowym. Łaska Boża pozwala chrześcijaninowi czerpać ze źródła Ofiary Syna Bożego i sprawia, że prawdziwy chrześcijanin potrafi osądzić świat, chociażby był niewykształconym i biednym prostaczkiem. Jezus posyła nam swego Ducha po to, by bronił nas przed duchem tego świata – duchem bezmyślności, naiwności, kłamstwa.

Św. Paweł wyjaśnia, że „Owocem (…) ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie”  (Ga 5, 22-23). Aby zrozumieć chrześcijanina potrzeba Ducha Świętego, gdyż życie chrześcijańskie może być pojęte tylko w świetle wiary. Odnowienie się człowieka jest równoznaczne z nawróceniem. Nosić w sobie zarodek chrześcijaństwa, to znaczy przeobrazić życie na wzór życia Jezusa. Powinniśmy prosić o Ducha, abyśmy mogli zjednoczyć się z Bogiem. Musimy wyzwolić się z własnego, egocentrycznego „ja” i odważyć się podążać za nauką Jezusa.

Anna Borawska/YouTube

foto: Pixabay

 

 

Autor E. S.

2023-05-28

Więcej informacji z tej kategorii

Łomża: Powrót kolei w 2027 roku

Łomża: Powrót kolei w 2027 roku

Ostatni pociąg pasażerski odjechał z Łomży ponad 30 lat temu. Zgodnie z zapowiedziami rok 2027 będzie dla mieszkańców...