We wtorkowym wydaniu (3.03.) programu “Uwaga TVN” wyemitowano reportaż o firmie H., która miała zajmować się stawianiem domów z bali. Klienci wpłacali zaliczki na inwestycje, które nigdy nie powstały.
Firma, która mieści się w jednej z podłomżyńskich miejscowości, szczyci się 30-letnim doświadczeniem w budowie domów z drewnianych bali. Jej szef zapewnia o wysokiej, jakości usług wykonywanych przy użyciu najlepszych, polskich surowców. Do dziennikarzy “Uwagi TVN” zgłosili się poszkodowani, którzy nie mogą odzyskać pieniędzy wpłaconych na początek inwestycji, które nigdy nie powstały.
– Miał zacząć budować w marcu. Jak do niego zadzwoniłam powiedział, że ktoś się upił i musimy sami znaleźć wykonawcę fundamentów. Potem pan zaczął przekładać termin budowy. Mówił, że jest chory, że ma coś z nogą, zaczął pokazywać zwolnienia lekarskie – mówi Marta Suchecka, jedna z klientek.
Kiedy zorientowali się, że Piotr J. nie zamierza wywiązać się z umowy, próbowali zgodnie z prawem odzyskać pieniądze.
– Mam wyrok, gdzie wywalczyliśmy zwrot zaliczki. 20 tys. zł z odsetkami. Sprawa jest u komornika, nie ma żadnego efektu. Pieniędzy do dzisiaj nie odzyskaliśmy. Komornik tłumaczy to tak, że dzisiaj on nie posiada żadnych samochodów, że pracuje u żony i zarabia 750 zł – mówi pani Marta.
Okazuje się, że mężczyzna prowadził karczmę i hotel w Kisielnicy. Kilka lat temu policja zatrzymała go pod zarzutem udziału w grupie przestępczej prowadzącej dom publiczny. Niedługo później Piotr J. stanął przed sądem.
– Sąd uznał go winnym popełnienia przestępstwa polegającego na ułatwianiu uprawiania prostytucji. Mężczyzna zapewniał zakwaterowanie, ochronę i czerpał korzyści majątkowe z uprawiania prostytucji przez te osoby. Została wymierzona mu kara dwóch lat pozbawienia wolności. Kara została warunkowo zawieszona na okres próby pięciu lat – mówi Jan Leszczewski, prezes Sądu Okręgowego w Łomży.
Dlaczego Piotr J. dostał karę w zawieszeniu?
– Uprawianie prostytucji odbywało się na zasadzie dobrowolności. Skazany ma do uregulowania korzyść majątkową w kwocie 222 tys. zł – dodaje Leszczewski.
Jak ustalili dziennikarze TVN kilka miesięcy temu do prokuratury w Szczecinie zgłosiła się kolejna poszkodowana osoba przez Piotra J. Niestety śledztwo zostało umorzone, bo podejrzany w zeznaniach twierdził m.in., że spadł z rusztowania i nie mógł skończyć budowy. Do innych poszkodowanych przez Piotra J. prokurator nie dotarł.
– Prokuratura Okręgowa w Szczecinie zbadała akta przedmiotowego postępowania i po badaniu tych akt poleciła prokuratorowi prowadzącemu to postępowanie, aby uzupełnił materiał dowodowy. W zależności od tych ustaleń prokurator będzie podejmował decyzję, co do ewentualnego podjęcia tego postępowania – tłumaczy Ewa Obarek z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
Wznowienie postępowania to szansa dla oszukanych na odzyskanie pieniędzy i sprawiedliwość.
Cały materiał można obejrzeć na stronie programu Uwaga TVN.
oprac. pg/Uwaga TVN
[related limit=”5″]